Strona główna > Uncategorized > W każdym położeniu dziękujcie!

W każdym położeniu dziękujcie!

Swojego czasu na jednym z największych portali społecznościowych pojawiało się zadanie, polegające na tym, żeby codziennie przez 7 dni wymieniać CO NAJMNIEJ 3 zdarzenia z danego dnia, za które dziękuję się Panu Bogu. Po każdym dniu wyznaczało się kolejne 2 osoby do tego zadania. I z pozoru błaha sprawa na portalu społecznościowym uświadomiła mi to, jak mało dziękuję Panu Bogu – ja osobiście, ale wielu innych katolików także.

A jest tyle pięknych zdarzeń, za które warto dziękować! Kolejny dzień życia, kolejne spotkania z ludźmi, kolejna kawa wypita z najbliższymi, autobus komunikacji miejskiej, który tym razem się nie spóźnił. Zauważam tendencję do dostrzegania tylko tych negatywnych aspektów naszego życia czy dnia, co wiąże się często z narzekaniem. I do dostrzegania dobra tylko wtedy, kiedy jest wielkie i spektakularne. Ale dobro jest drobne i małe! To często uśmiech i życzenia dobrego dnia starszej sąsiadki w widzie. To każdy oddech. To fakt, że po zarwanej nocy mam siły, żeby wstać na poranną mszę, a później dalej jeszcze funkcjonować na zajęciach. To uśmiech obcej osoby na ulicy. To dziecko, które macha z wózka. Albo obiad, który czeka po całym dniu poza domem zrobiony przez współlokatora czy kogoś z domowników. Często też widzę (głównie u siebie, ale także na przykład podczas modlitw wiernych) traktowanie Pana Boga jak maszynki do spełniania naszych próśb. Ja Ci „Zdrowaśkę” – Ty mi zdane kolokwium. Ja Ci „Ojcze nasz” – Ty mi zdany egzamin. Ja Ci różaniec – Ty mi rozwiązanie wszystkich problemów rodzinnych i zawodowych. A gdzie miejsce na dziękczynienie? Ja wiem, że nie codziennie jest kolorowo. Że jest i ból, i łzy, i przykrości. Ale to one nas kształtują. Nie raz budzę się z takim bólem, że nie mam ochoty na nic poza zostaniem w łóżku albo przy jakiejkolwiek czynności, aż cisną się łzy bólu. Albo są takie dni, kiedy nic się nie udaje, wszystko leci z rąk, kiedy wszystko wydaje się być przeciwko. Ale takie właśnie dni wiele uczą – pokory, cierpliwości, radzenia sobie w trudnych, krytycznych sytuacjach. I właśnie za te trudne chwile należy się szczególne podziękowanie! Bo to one najwięcej uczą! Dlatego radujcie się, choć teraz musicie doznać trochę smutku z powodu różnorodnych doświadczeń. Przez to wartość waszej wiary okaże się o wiele cenniejsza od zniszczalnego złota, które przecież próbuje się w ogniu, na sławę, chwałę i cześć przy objawieniu Jezusa Chrystusa. 1 P 1, 6-7

Pamiętajcie! Zawsze się radujcie, nieustannie się módlcie! W każdym położeniu dziękujcie, taka jest bowiem wola Boża w Jezusie Chrystusie względem was. 1 Tes 5, 16-18

A Ty kiedy ostatnio dziękowałeś Bogu? Kiedy dziękowałeś za uśmiech i za łzy i za ból? Kiedy ostatnio u Ciebie przeważało dziękczynienie nad prośbami?

Kategorie:Uncategorized
  1. Brak komentarzy.
  1. No trackbacks yet.

Dodaj komentarz